Nadużycia w zakresie wykonywania władzy rodzicielskiej w kontekście rozstania rodziców.
24 maja 2022
Czym jest PTSD?
28 lipca 2022

Love bombing – czyli powód, dlaczego widziałeś narcyza w różowych okularach


Któż z nas nie pragnął romantycznej miłości? Rycerza na białym koniu, księżniczki delikatnej jak płatek śniegu?

Kto z nas, oglądając romantyczny film, choć raz nie pomyślał – taka miłość się nie zdarza.
Aż tu nagle! Jest – strzała amora trafia w samo serce. Pojawia się partner pełen miłości, zaangażowany, spełniający nasze marzenia, zanim zdążymy o nich pomyśleć. Kwiaty do pracy, zaskakujące niespodzianki, szybkie deklaracje, plany na przyszłość. Gdzie się nie odwrócimy, jest tak pełno miłości, że czasami czujemy się nią i tym tempem przytłoczeni.

To zjawisko nazywamy love bombingiem, czyli bombardowaniem miłością. Jest to technika manipulacji często stosowana przez osoby z osobowością narcystyczną.
W relacji narcystycznej największe zyski zawsze czerpie narcyz. Zawsze musi być w centrum uwagi, oczekuje uznania i pochwał, bierze wszystko, czego zechce. Kiedy narcyz weźmie nas na celownik, należy mieć się na baczności, dla niego związek to tylko trofeum, dlatego tak wspaniale potrafi wikłać partnera w sieć swojej „narcystycznej miłości”. Czy to oznacza, że narcyz nigdy nie kocha? Nie, ale wspólnotowość jest mu obca, a bliskość zagrażająca, więc najczęściej porzuca partnera, kiedy już go zdobędzie.

Co takiego w sobie ma narcystyczny amant, że różowe okulary spadają jego partnerom najczęściej za późno? W odpowiedzi na to pytanie, pomocne jest zrozumienie techniki love bombingu.

Etap pierwszy. Miłość aż po grób

Narcyz otacza nas atencją wprost z komedii romantycznych. Roztacza wizję wspaniałego życia, choć znamy się zaledwie kilka dni. Jest partnerem idealnym. Kiedy ofiara miłości narcyza zakochuje się na zabój, on obmyśla plan, jak ją do siebie skutecznie przywiązać i nie cofnie się przed niczym. Wykorzystuje najczęściej do tego celu psychologiczne reguły wpływu społecznego: regułę wzajemności i zaangażowania. Ja tobie – ty mnie. Tak w skrócie można opisać regułę wzajemności. Narcyz daje kwiaty – czujemy się zobowiązani, też chcemy mu coś podarować. Narcyz kupuje wspaniałe wakacje – nasze zobowiązanie rośnie. Nabywamy rodzaj emocjonalnego długu, nie myśląc nawet, że narcyz zrobił to dla siebie. To on w końcu pławi się w blasku rycerskiej zbroi wspaniałomyślnego kochanka. W ten sposób nasz stopień zaangażowania rośnie tak bardzo, że narcyz staje się dla nas całym światem. Nieważne  co zrobi, jak się zachowa, nasze różowe okulary filtrują tylko dobro, nie pozwalając nam zauważyć niepokojących sygnałów.

Etap drugi. Payback

Kiedy narcyz uwikła ofiarę w sieć swojej miłości, przychodzi do etapu drugiego. Czas na zwrot z inwestycji. Narcyz zaczyna izolować ofiarę od otoczenia, od rodziny, od przyjaciół. Są odsuwani na dalszy plan. Zaczyna atakować wyrzutami, które zawsze jego stawiają na pozycji osoby skrzywdzonej. Ja dla ciebie zrobiłem tyle, a ty jesteś dla mnie taka niedobra – to jeden z przykładów manipulacji, z jaką może się spotkać ofiara narcyza. Manipuluje on emocjami, poniża, wywołuje poczucie winy, a nawet wstydu. Wszystko robi po to, ażeby przejąć nad ofiarą całkowitą kontrolę. Na końcu najczęściej ją porzuca, ponieważ narcyz niczego tak bardzo nie lubi jak poczucia bliskości i wspólnotowości.

Strategie obrony

Czy można się obronić przed love bombingiem narcyza? Tak, oto pięć sygnałów, które podczas nawiązywania nowych relacji powinny uruchomić w nas wewnętrzny alarm:

  1. Pośpiech – znamy się dopiero pięć dni, a partner mówi, że będziemy mieć dom, psa, kota i trójkę dzieci.
  2. Wielkie słowa już na pierwszej randce – jesteśmy jak dwie połówki jabłka, jak marchewka z groszkiem, idealnie dopasowani.
  3. Zgoda we wszystkim od samego początku – deklaruje, że dla nas zrobi wszystko, jego jednomyślność jest nieuzasadniona.
  4. Brak przestrzeni – nie wystarczy tylko SMS na dzień dobry, otrzymujemy bardzo dużo wiadomości przez cały dzień.
  5. Nagła zmiana akcji z komedii romantycznej na grecką tragedię –  było tak pięknie, ale już nie jest.

Musimy pamiętać o tym, że nie bez powodu termin „narcyzm” pochodzi od mitologicznej historii Narcyza, który to został skazany na odwieczne przeglądanie się w górskim strumieniu. Obraz, który widział, był tak piękny, że mityczny Narcyz zakochał się we własnym odbiciu i zmarł z żalu i tęsknoty za samym sobą. Osoby o tym rysie osobowości zawsze na pierwszym miejscu stawiają siebie. Bardzo często jako ludzie stanowią piękny obrazek zewnętrzny, mają wspaniały wygląd oraz nienaganne maniery. Są aktorami na swojej własnej scenie. Wiedzą, w jaki sposób używać swojego uroku, potrafią manipulować ludźmi. Dlatego też tak łatwo ulegamy patrzeniu na nich przez tzw. różowe okulary. Kiedy zaś życie ściąga nam je z nosa, z romantycznej narcystycznej miłości nie zostaje już nic.