Z narcyzem w związku – jak rozpoznać i radzić sobie z toksyczną relacją?
3 lipca 2021
Dobro dziecka z kodeksu rodzinnego i opiekuńczego jako najwyższa wartość. Jak dobro dziecka jest postrzegane w orzeczeniach sądów powszechnych i Sądu Najwyższego
3 lipca 2021

Luki w prawie związane z niemożnością egzekucji postanowienia o przymusowym odebraniu dziecka


Wydanie dziecka: czym jest ta instytucja? - Jaki ma przebieg? Z jakimi trudnościami spotykają się rodzice (bądź inne jednostki uprawnione do odbioru dziecka)? Czy nasz system prawny zapewnia odpowiednie narzędzia, by proces ten przeprowadzić w mądry, zorganizowany i przemyślany sposób?

Całą procedurę tzw. odebrania dziecka opisuje Kodeks postępowania cywilnego. Z ustawy dowiemy się, kto i kiedy może wystąpić z roszczeniem o odebranie osoby podlegającej władzy rodzicielskiej lub pozostającej pod opieką, a także jak wygląda przebieg wykonania orzeczenia sądu. W dużym uproszczeniu – całą procedurę odebrania/wydania dziecka wszczyna się w sytuacji, gdy zgodnie z orzeczeniem Sądu dziecko powinno przebywać, mieć miejsce zamieszkania u rodzica X, a rodzic Y (u którego do tej pory dziecko przebywało) nie respektuje takiej decyzji i wszelkimi sposobami utrudnia jej wykonanie.

Postępowanie to składa się z dwóch etapów – tzw. etapu rozpoznawczego oraz wykonawczego. Pierwszy etap polega na rozpoznaniu sprawy przez sąd oraz wydaniu postanowienia o odebraniu osoby podlegającej władzy rodzicielskiej lub pozostającej pod opieką.

W dokumencie tym zostaje oznaczony dokładny termin, w którym zobowiązany (osoba mieszkająca z dzieckiem) powinien oddać uprawnionemu (wnioskodawcy, na przykład drugiemu rodzicowi) osobę podlegającą władzy rodzicielskiej lub pozostającą pod opieką. W sytuacji, gdy etap ten zakończy się niepowodzeniem – czyli zobowiązany w określonym terminie nie odda dobrowolnie dziecka – wówczas uprawniony ma prawo zażądać przymusowego odebrania dziecka przez kuratora sądowego. Etap ten nazywany jest etapem wykonawczym.

Sąd zleca wówczas kuratorowi sądowemu przymusowe odebranie osoby podlegającej władzy rodzicielskiej lub pozostającej pod opieką. O ile proceduralnie oba etapy wydają się być rzetelnie zorganizowane, w praktyce wykonanie postanowienia sądu jest trudne do zrealizowania – niekiedy nawet niewykonalne.

Jak wygląda proces odebrania dziecka?

Otóż kurator sądowy ma prawo odebrać je z każdego miejsca i od każdej osoby, u której akurat przebywa dziecko. Regulację tę wprowadzono, aby zapobiegać nieskuteczności wykonania orzeczeń w sytuacji, gdy dziecko jest ukrywane przez zobowiązanego u innych osób. Jeżeli kurator sądowy ma problem z odebraniem dziecka bądź ustaleniem jego miejsca pobytu, może wszcząć dochodzenie, skorzystać z pomocy policji bądź innych organów. O terminie zaplanowanej czynności kurator informuje uprawnionego, zobowiązanego do wydania dziecka oraz prokuratora (jednak jego udział przy czynności nie jest obligatoryjny). Obowiązkowa jest natomiast obecność osoby, która ubiega się o odebranie dziecka (uprawnionego) – jej niestawiennictwo uniemożliwia przeprowadzenie czynności i w takim przypadku należy wyznaczyć nowy termin. Uprawniony może działać przez pełnomocnika, tj. upoważnić inną osobę do stawienia się tego dnia w jego imieniu.

Jeśli w trakcie czynności odebrania dziecka kurator napotyka przeszkody, może skorzystać z pomocy policji. Problemy w wykonaniu orzeczenia kurator zgłasza ponadto prokuratorowi. Jedną z przyczyn braku możliwości przeprowadzenia czynności jest ukrycie osoby podlegającej wydaniu – w praktyce, na czas czynności umieszczenie dziecka u ciotki, wujka, babci lub po prostu nieotwieranie drzwi mieszkania. Ustawodawca na tę przeszkodę przewidział możliwość przymusowego doprowadzenia osoby obowiązanej do wydania dziecka celem złożenia oświadczenia o miejscu jego pobytu. Oświadczenie to jest składane po pouczeniu o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Dodatkowo kurator w celu ustalenia miejsca pobytu osoby podlegającej przymusowemu odebraniu może zawnioskować do sądu o wydanie postanowienia dot. przeszukania pomieszczeń i innych miejsc, jeżeli istnieją uzasadnione podstawy do przypuszczania, że dziecko się tam znajduje. Postanowienie to w praktyce wykonują funkcjonariusze policji.

Teoretycznie ustawodawca zabezpiecza każdą ewentualność – a praktycznie? W dniu wykonywania czynności, w miejscu pobytu dziecka stawia się kurator sądowy, funkcjonariusze policji, uprawniony, mogą być obecne również inne osoby, np. pracownicy organu opieki społecznej. Często uprawniony rodzic prosi o obecność psychologa, by ten przyglądał się procesowi przekazania dziecka (koszty takiego stawiennictwa zazwyczaj ponosi rodzic). Niestety – mimo wykorzystania wszelkich możliwych środków, jakie przewidział legislator – do wydania dziecka w dalszym ciągu nie dochodzi.

Dlaczego?

Każda sytuacja jest oczywiście inna. Natomiast często na miejscu okazuje się, że dziecka znowu nie ma w danym miejscu lub że dziecko nie chce opuścić swojego miejsca pobytu. Wówczas sytuacja robi się patowa. Nie ma bowiem narzędzia, by zmusić dziecko do poddania się przekazaniu drugiemu rodzicowi. Kurator sądowy ma obowiązek przeprowadzania czynności z poszanowaniem praw wszystkich osób uczestniczących. Odebranie wymaga bowiem zachowania szczególnej ostrożności, by nie naruszać dobra osoby odbieranej, by nie doznała ona krzywdy fizycznej i moralnej. Co istotne, kurator ma obowiązek wstrzymania się z wykonywaniem orzeczenia odebrania dziecka, jeśli dobro osoby podlegającej odebraniu miałoby doznać poważnego uszczerbku… Co przez to rozumieć? Jak zatem doprowadzić do odebrania dziecka, które pozostaje w otoczeniu realnie stwarzającym zagrożenie dla jego prawidłowego funkcjonowania lub dziecka, które jest zaniedbane czy zmanipulowane przez osoby, z którymi przebywa, a mimo to nie chce opuścić miejsca pobytu? W mojej ocenie, właśnie w tej sferze – czysto praktycznej i ludzkiej – tkwi największy problem.Rodzice i dzieci nie są przygotowywani do wydania, przekazania i odebrania. Mimo postępowania sądowego toczącego się w tak intymnej i delikatnej sferze życia, ustawodawca nie przewidział, iż do racjonalnego i skutecznego wykonania orzeczenia uczestnicy tych postępowań powinni być przygotowani nie tylko pod względem prawnym, ale również psychologicznym. Oczywiście każda sytuacja jest inna, często nie ma czasu na prowadzenie terapii i przygotowania zainteresowanych do przeprowadzenia opisywanych czynności. Natomiast zdarza się, że mimo upływu czasu, mimo wydania wszelkich niezbędnych postanowień sądowych – sam etap odebrania ciągle jest nieskuteczny, wręcz niemożliwy do sfinalizowania. Realizowanie tychże orzeczeń wywoływało i wywołuje wiele kontrowersji. Jednostki wykonujące ww. postanowienia niejednokrotnie sygnalizowały potrzebę rozważenia dodatkowych narzędzi ułatwiających realizację tych zadań (np. obecności karetki pogotowia w czasie czynności, udziału psychologa, karania osób utrudniających czynności odebrania dziecka, na wzór innych krajów) – co więcej kierowały zapytania choćby do Ministerstwa Sprawiedliwości. Niestety do tej pory Ministerstwo nie dostrzega konieczności zmian w całej procedurze. 

W sytuacjach patowych – rodzice walczący o odebranie dzieci często zostają pozostawieni sami sobie, ciężko bowiem, w aktualnym stanie prawnym, wpłynąć na tak kategoryczny opór ze strony drugiego rodzica.

Czy zatem mogą zrobić cokolwiek, co zbliży ich do osiągnięcia tak trudnego celu?

Na pewno muszą zadbać o odpowiednie wsparcie psychologiczne (w wielu miastach można skorzystać z pomocy Fundacji zajmujących się wsparciem rodziców w ciężkich sprawach rodzinnych a także z pomocy tzw. „grup wsparcia”), w trakcie postępowań sądowych mogą również wnioskować o skierowanie np. drugiego rodzica i dziecka na terapię. Co więcej – może zabrzmi to trywialnie – muszą uzbroić się w cierpliwość, stawiać się na każdą próbę odebrania i korzystać z rad specjalistów w zakresie sposobu ich zachowania się, każda sprawa jest inna, zatem środki reagowania również muszą być dostosowane do konkretnego przypadku.